Hej. Mam na imię Monika. Jestem żoną faceta, który uprawia dziwny zawód informatyka, a ściślej jest zatrudniony jako programista java. Wrocław jest pięknym miastem, które zamieszkujemy, a przenieśliśmy się tu z Warszawy. Oczywiście powodem przeprowadzki z rodzinnej stolicy była możliwość zatrudnienia we Wrocławiu, zarówno dla mnie jak i dla męża. Ja pracuję jako nauczyciel – wykładowca angielskiego na tutejszym uniwersytecie. Ostatnio zupełnie się mijamy. Programista java dużo zarabia, ale ciągle nie ma go w domu. Nie wiem co mam zrobić byśmy nie stali się dla siebie zupełnie obcy, albowiem coś zaczyna się psuć. Praca zaczyna dominować życie mojego męża, bo nawet jak wraca do domu to przeważnie chwilę po obiedzie i prysznicu, znowu siada przed komputer. Mówi, że w tej chwili musi dużo pracować, by osiągnąć wysoką pozycję zawodową, by zaistnieć w dużej firmie, w której jest zatrudniony. A Wrocław to takie piękne miasto, z tym że jego piękno musze odkrywać sama. Nie wiem co zrobić, by jakoś wpłynąć na zachowanie męża. Proszę was, drodzy forumowicze o jakieś rady, cokolwiek co mi może pomóc. Pozdrawiam. Monika – żona ciągle zapracowanego programisty java. Wrocław, dn. 02.01.2012r.